Gwiazdy nocą rozmarzone
Księżyc sięgnął szczytu pełni
Ich źrenice rozszerzone
Poprzez miłość nieśmiertelni
Wzrokiem zmysły rozpalone
Dotyk ust i ciał iskrzenie
Krople potu słodko-słone
Poruszyły niebo, ziemię
O północy stanął zegar
By zasnęli przytuleni
W oceanie uczuć bezmiar
Choć tak późno przebudzeni