Warszawianka, z wykształcenia prawnik, z zamiłowania bajkopisarka i poetka. W wolnym czasie miłośniczka przyrody. Z pasją piszę dla dzieci rymowane wiersze edukacyjne, kołysanki i bajki z morałem. Bohaterowie rymowanek to barwnie opisane postacie, głównie zwierzęta, którym przypisuję cechy ludzkie. Zapraszam do świata fantazji.
Indyk pracą przemęczony Siedząc w sądzie już znużony Poczuł straszne odrętwienie A i w nogach coś swędzenie Jako sędzia spraw ma wiele Tu przychodzą wierzyciele Indor stale wyrokuje Irytacji nie brakuje
Choć potrafi trzymać nerwy To czepiają się bez przerwy Indyk straszy – urząd złożę! Albo doktor mi pomoże!
Śpiesznie ruszył do szpitala Pielęgniarka tam ustala, Że najlepsze na swędzenie Będzie szybkie zaszczepienie Gdy sięgnęła po strzykawki Sędzia indor dostał czkawki
– Zawołajcie tu lekarza! Słychać strach u aptekarz By sędziego uratować Trzeba – Nogi operować!
Chirurg przybył z narzędziami Bardzo przejął się nogami Indyk wznosi łeb do góry I się pyta – Zaraz który? Który będzie tak odważny Dla sędziego nieprzyjazny?
Zamieszanie jest wokoło Wcale nie jest tak wesoło Słabo jest już chirurgowi Który myśli i się głowi: – Czy też warto ryzykować? Lepiej będzie mi się schować Sędzia sam niech sobie radzi Nie chcę żeby mnie posadził!
Tak obyło się bez cięcia Indyk sądzi bez mrugnięcia Już nie swędzą jego nogi Wydarzenie dla przestrogi Bo gdy bierze Cię swędzenie Zbadaj swoje położenie Czy nie mrowi Cię ze złości Zanim szpital Cię ugości