Kategorie
Bajki

Paryżanka

czyta: Wojciech Strózik

W Milanówku mieszka Krysia
Mówią o niej – To strojnisia
Bo w Paryżu rok mieszkała
I się dobrze ubierała

Koronkowe ma sukienki
I spódnice w paski, w cętki
Wyszywane ma paseczki
I ciekawe torebeczki

Dla dziewczynek świat radochy
Zazdrość widać więc u Zochy,
Która Krysię zna od roku
I się trzyma trochę z boku

– Bo u Krysi na bogato
Szepce Zocha tak z Agatą
– Bo ta Krysia to szpanuje
I tak dumnie paraduje

Powiedziały też Gabrysi
We trzy poszły więc do Krysi
Teraz sprawdzą koleżanki
Garderobę „Paryżanki”

Kiedy Krysia drzwi otwiera
Wszystkim nagle dech zapiera
Igłę z nitką trzyma w ręku
Patrzy na nich, pełna wdzięku

A na stole jest maszyna
Obok leży fizelina
Są brokaty i cekiny
Zrozumiały już dziewczyny

Przy maszynie szyje mama
Stroje Krysi robi sama
Przy okazji córkę uczy
Krysi, nikt dziś nie dokuczy

SPIS TREŚĆI

Kategorie
Bajki

Bartek

Bartek uczy się dziś zdalnie
Wciąż jest w domu, ale fajnie!
Lecz bałagan ma w pokoju
Tata rusza więc do boju

Od godziny prosi synka:
– Nie posprząta ci kuzynka
Zadbaj synu o porządek
Choć na biurku, na początek!

Ale Bartek jest uparty
Myśli – Tata stroi żarty
Po co komu to sprzątanie?
Jutro też nabałaganię

O dwunastej miał klasówkę
Więc wytęża Bartek główkę
Gdy pomylił wynik sumy
Do ścierania szuka gumy

Lecz na biurku ma bałagan
Leży śmieci cały sagan
Nawet z jabłka jest ogryzek
I brakuje tylko myszek

Gumki szukać było próżno
Na poprawę jest za późno
Bartek dostał – „dostateczny”
Dziś już sprząta i jest grzeczny

SPIS TREŚĆI

Kategorie
Bajki

Byczek

Wczoraj słońce, dziś ponuro
Jedzie byczek fajną furą
Nie przejmuje się pogodą
I kieruje ze swobodą

Chociaż trzyma kierownicę
Wzrok skierował na oślicę
Pannę piękną, jak ta lala
No i, byczek się wywala!

Leży fura, leży byczek!
Pewnie wszystko przez kamyczek
Albo w drodze była dziura
Byczek sięgnął więc po sznura

Stawia furę byk do pionu
Nie jest łatwo, brak betonu
Dobrze, że choć mała szkoda
I poprawia się pogoda

Rusza byczek z jedyneczki
Nieźle idzie do trójeczki
Nagle słyszy, coś zgrzytnęło
Teraz koło mu trzasnęło!

Byczek musi wóz ratować
Nie ma zatem co pomstować
Klucz właściwy wziął z narzędzi
Wóz naprawia i nie zrzędzi

Sam wymienił w furze koło
Więc mu nawet jest wesoło
Biegi wrzuca delikatnie
Fura idzie całkiem ładnie

Lecz na drodze leży kłoda
Na przypadki jakaś moda!
Zahamował byk za późno
Przednią szybą leci luźno

Los byczkowi dziś nie sprzyja
Po wypadku boli szyja
I choć byczek jest uparty
Wściekł się teraz nie na żarty

Szybko robi przegląd wozu
Nie chce sterczeć tu na dworzu
Lecz fortuna się uwzięła
Jakaś rurka się wygięła!

Wkłada rurkę byk pod pachę
I młoteczkiem klepie blachę
Chociaż trochę miał pod górę
Sam naprawił znowu furę!

Zachwycony swą osobą
Myśli byczek jadąc drogą
– Mógłbym zostać mechanikiem
Jeździć autem, nie ciągnikiem!

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Łakomczuszek

piesek łakomczuszek

Dochodziła już dwunasta
Piesek myśli – czas na ciastka
Ale piesek sam jest w domu
Nie przypomni więc nikomu

Kombinuje pieska główka
Tutaj szafka, tu lodówka
Szybko znalazł smakołyki
W zęby złapał batoniki

Nie jednego, lecz trzy naraz
Łakomczuszek, zje je zaraz
Kiedy schrupał już trzeciego
Dostał bólu brzuszka psiego

Leży chory na dywanie
Bo nie doszedł na posłanie
Piesek płacze i się smuci
– Niech już moja pani wróci!

Strasznie dłużą się godziny
Piesek ma poczucie winy
Nigdy nie tknie batoników
Kiedy nie ma domowników

Tak przynajmniej się zarzeka
Bo pomocy teraz czeka
Gdyby nie był łakomczuchem
Cieszyłby się zdrowym brzuchem

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Krecik

Krecik Kazik jest dziś smutny
Żyć wśród ludzi – byt okrutny!
Chcą ogrody mieć dla siebie!
A nasz Kazik jest w potrzebie

Na swój domek szuka miejsca
Ma za sobą ciężkie przejścia
Gdy się bierze do kopania
Człowiek stale go przegania

Już wydrążył korytarze
I pogrywał na gitarze
Kupił kredens też do kuchni
Dom urządził swój caluchni

Ale jego plany prysły!
Człowiek nowe ma pomysły
Dziś rozstawił mu butelki
Robiąc w środku wietrzyk wielki

Na patykach sztuk piętnaście
Poprzewracał kret dwanaście
Dalej gwiżdże, szumi w środku
– Zmykaj krecie, ty wyrodku!

– Jak tu mieszkać, jak odpocząć?
Co ze sobą kret ma począć?
Nie przeskoczy tych butelek
W kuchni spadł mu już kafelek

Kazik przeniósł swą chałupę
I gotuje z jagód zupę
A tu leje się strumieniem
Zatkał wejście więc kamieniem

– O co chodzi, co tym razem?
Szlauchem leją mu tymczasem!
Ogrodowy wąż napięty
Stoi człowiek z nim nadęty

Przecież kreta chroni prawo!
Kazik myślał, że to klawo!
Lecz ogrody nie dla kreta
To przedwczesna jest podnieta

Może mieszkać w korytarzach
Gdy ogrodu nie naraża
Ludzie robią więc pułapki
Rozkładają różne siatki

Kazik myśli – Mam was w nosie!
Ja nie jestem żadne prosie
Idę sobie na odludzie
Już ogrodu wam nie brudzę!

Zapał ludzi chorobliwy
Ale Kazik jest szczęśliwy
Nie potrzebne mu ogrody
On zażywa dziś swobody

Wokół pszczoły, mrówki, trzmiele
Przy nich gniazdko nowe ściele
Kazik ma też święty spokój
Już urządza drugi pokój

Są owady i są żabki
Przyzwoite całkiem babki
Krecik lubi płazy, gady
Leczy je do olimpiady

SPIS TREŚCI