Kategorie
Bajki

O wronie, która narzekała

Raz na słupie pewna wrona,
Krzywo patrząc spod ogona
Grzmiała, jaka biedna ona!
Przez dzień cały biadoliła
Aż, się nagle wychyliła
Gdy ze słupa spadła głośno
To na łąkę wpadła oślą

Wrona osłu nie dowierza
Lecz, za chwilę już się zwierza:
Z tego, jaki dzień dziś miała
Bo za wcześnie rano wstała
Bo kałuża zamulona
A deszczówka jest zasłona

Od orzechów bolą zęby
Za wysokie rosną dęby
Rzeczywistość jest ponura
Czyścić trzeba ptasie pióra
Wrona także ma obawy
Brak jest chętnych do zabawy

Odmówiły jej wróbelki
I nie chciały grać w kapselki
Wcale lepsze były sójki
Te się bawią, tylko w dwójki
Rzekły do niej nawet kawki
– Każdy swoje ma zabawki

Wstydzić mogą się bociany
Same zjadły bakłażany
Jak by tego było mało
To, wyliczała dalej śmiało:
Z dzipiesem się nie łączy…
Narzekanie się nie kończy!

Osioł długo słuchał wrony
Choć mówiła farmazony
Kiedy miarka się przebrała
To oślica głos zabrała:
– Kiedy inni radość mają
Nudni wrono narzekają!

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

O wronie, która się wymądrzała

Posłuchajcie dziś o wronie
Co ze wstydu pewnie płonie
Co dyskusji ton nadaje
Choć pomysłów nie sprzedaje

Wróbel problem miał z orzechem
Wrona leci więc z pośpiechem:
– Słuchaj wróbel mojej rady
To nietrudne, bez przesady
Owoc rozgnieść trzeba sprytem!
Rzekła wrona mu z zachwytem

Inne ptaszki się zaśmiały:
– Prawisz wrono dyrdymały
Twe mądrości to fasady
Udziel jakiejś mądrej rady!

Wrona piórka nastroszyła
W stronę ptaszków wycedziła:
– Żadna dla mnie to pociecha
By rozgniatać wam orzecha!

Pomóc chciała sikoreczka
Więc ogłasza ze stołeczka:
– Zróbmy sobie celną procę
Strzał i mamy już owoce

– Też mi pomysł! – kracze wrona
Dumna, pyszna, jak to ona:
– Ja mam sposób już sprawdzony
I przez innych był chwalony

Z każdej strony leci ptaszek
Kawka ciągnie swój fistaszek
Proszą ptaszki – Pokaż wrono
Dziobać w niego, którą stroną?

– Gdzie jest wasza wyobraźnia?
Słabość innych mnie rozdrażnia
Nie obnoszę się z talentem
Chronię pomysł swój – patentem!

Tego było już za wiele
Gołąb – Że tak, się ośmielę!
Chowasz talent swój do skrytek?
Jaki z ciebie jest pożytek?
Ptaszki – Zwodzić się nie dajcie
Kładźcie orzech na asfalcie
(Auto jedzie po ulicy)
Pękł nasz orzech! – wróbel krzyczy

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Olimpiada na Krecie

Na skalniaku ćwiczą żabki
Obok leżą ostre grabki
Jedna szpagat, druga skoki
Można zrywać sobie boki

Lecz tym razem, nie do śmiechu
Raczej było to z pośpiechu
Wpadła w grabie jedna żaba
Cała z bólu jest aż blada

– Jestem ranna, jestem chora!
Wołaj siostro tu doktora!
W korytarzach słychać kreta
Leczyć innych to zaleta

– Mogę pomóc drogie panie
Krzywda przy mnie się nie stanie
– Ratuj siostrę panie krecie!
Mamy występ dać na Krecie!

Doktor mocno zadziwiony
Bierze żabki z innej strony
– Jaki występ moje damy?
Ja tu tylko leczę rany

Kret niczego nie rozumie
Leczyć umie tylko w sumie
– Tak się krecie właśnie składa
Już za pasem olimpiada!

Jest na morzu grecka wyspa
Dookoła woda czysta
Udział biorą płazy, gady
Wylecz mnie do olimpiady!

Krecik, widać jeszcze dumie
Nim usztywni łapę kumie
– Mnie tam żabki wszystko jedno
Zysk z leczenia widzę średnio

Jak dogadać się tu z kretem?
Żabka rzuca mu monetę
– Muszę zdrowa być na Krecie!
Zobacz krecie w internecie

Wziął monetę, głową kiwa
Rzadko kiedy w świecie bywa
– Co internet ma do rzeczy?
Nich już żaba mi nie beczy

Gdy opatrzył łapkę żabie
Rzeknie jeszcze, widząc grabie
– Gdyby żabka nie skakała
Toby zdrową łapkę miała

Ale zdrowia życzę szczerze
W powodzenie żabek wierzę
Jedna z drugą żabka duma
Dobry krecik, dobrze kuma!

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Psikus

Kilka dni przed Wielkanocą
Pewien kogut tuż przed nocą
Do kurnika wpadł z koszykiem
Gorączkowo, no i z krzykiem:

– Nie próżnować moje damy
Już za chwilę święta mamy
Dzieciom już brakuje jajek
Do zrobienia z nich pisanek!

Wszedł z koszykiem między grzędy
Jajka zbierać już w te pędy
Kury śmieją się podstępnie
A ten chowa je namiętnie

Koszyk jajek prawie cały
A te kury wciąż chichrały
Tu na pewno coś się święci
I zostanie to w pamięci

Kiedy z rana przyszły dzieci
Dumny kogut z koszem leci
Jakby jajka sam zniósł w nocy
Na potrzeby Wielkanocy

A tu w koszu niespodzianka
Lepsza nawet niż pisanka
Zamiast jajek są pisklaczki
Nie od kurek, lecz od kaczki

Dzieci mają więc pytanie:
– No kogucie drogi Panie
Skoro piskląt jesteś matką
Toś ty kurą, czy też kaczką?

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Z głową w chmurach

Poszybował bocian w górę
A gdy mijał piątą chmurę
Spostrzegł na niej dziwną kaczkę
Bo z przypiętym do niej raczkiem

Rak się mocno kaczki chwytał
O co chodzi? – bocian spytał
– Przecież spadnie nieboraczek
Gdzie na chmurze z kaczką raczek?

Kaczka mówi – To przypadek
Bo on chwycił mnie za zadek
Gdy my kaczki całym sznurem
Podniosłyśmy kupry w górę

Już prosiłam skorupiaka
Przypiętego do mnie raka
By odpuścił swoje kleszcze
I na ziemię wrócił wreszcie

Lecz reakcji ani śladu
Wciąż kurczowo trzyma zadu
– Pomóż bociek, chwyć go dziobem
I do rzeki wróć sposobem

Bociek podjął dziobem raka
Rzecz się jednak stała taka
Raczek wcale puścić nie chce
Buja się i dziób mu łechce

Bociek dojrzał czaplę siwą
Co naturę ma cierpliwą
Rzucił raczkiem do niej w górę
Ta, odbiła raka piórem

Czapla z boćkiem – Brawo spece!
Wylądował raczek w rzece
Lecz oddalił się bez słowa
Zakręcona w chmurach głowa

SPIS TREŚCI