Puścił pająk nić w powietrze,
zatańczyła nić na wietrze
i pokryła srebrem liście.
Babie lato, oczywiście
Pajęczyną liście splata,
jak wspomnienie żaru lata.
O poranku śpiew słowika,
co radośnie dzieci wita.
Może wraca letnia pora,
do zabawy jeszcze skora.
Słychać ptaków gwar i trele,
choć zostało ich niewiele.
Choć na ziemię owoc pada,
jeż do snu się już układa.
Po koszeniu pachną łąki,
rozrabiają trzmiele, bąki.
Coraz niżej promień słońca,
srebrnej nici sięga końca,
koronkową tęczę wplata.
Jesień śmieje się do lata.
i szelestem tuli liście.
Jarzębiny syte kiście,
pożegnały sznur żurawi.
Tak się babie lato bawi.
2 odpowiedzi na “Babie lato”
Poezja, coś pięknego, brawo 🙂
Ten też jest fajski, no to lecę dalej…