Przysiadł motyl na kwiatuszku,
słucha szeptu kropli rosy.
Jak łaskotki dreszcz ma w brzuszku,
brzmią tak dźwięcznie łąki głosy.
Wiatr kołysze kwiatu płatki,
motyl ruszył skrzydełkami.
To poezja, taniec rzadki,
łąk melodia z akordami.
Barwny motyl w tej harmonii,
łąk nektarem nasycony,
zasnął. Poczuł się bezbronny,
kołysanką zachwycony.