Tuż pod lasem, na polanie,
stały sarny, same panie.
Pośród stada – Bianka – biała,
tak jak kolor śniegu cała.
Nagle zjawił się Leonek,
samiec sarny. To koziołek.
Tak zakochał się w sarence,
nie czuł mrozu – czuł swe serce.
Każdej nocy śnił o białej,
sarnie innej i wspaniałej.
Ale stado Biankę skrywa.
Biedny Leoś, wciąż przegrywał.
Na polanie i pod lasem,
Leoś tylko wzdychał czasem.
Nie odkochał się już w Biance.
Serce oddał swej wybrance.
Koziołeczek, mądra głowa,
myśli sobie: – Niech się chowa.
Z leśniczówki zdobył sianko
i zabłysnął nim przed Bianką.
Sianko było niezawodne.
Sarny już nie będą głodne.
Leoś się o stado troszczy.
Sercu Bianki jest najdroższy.
Choć tak długo kochał skrycie,
odwdzięczyło mu się życie.
Leoś z Bianką są w miłości.
To zasługa cierpliwości.
W odpowiedzi na “Bianka”
Super bajeczka… pomysłów Irenko Ci nie brakuje… Każdą historyjkę potrafisz wziąć na warsztat i zrymować… wystarczy tylko rzucić hasło??? Może otworzymy biznes i będziemy rymowały na zamówienie? 😁😘🌹🤗