Kategorie
Bajki

Bóbr i przyjaciele

Bóbr i przyjaciele - książeczka

Jakby zimy było mało,
w kwietniu śniegu nam przywiało.
Aura ptaszkom bezlitosna.
Borsuk pyta: – Gdzie jest wiosna?

Jeż mu odparł: – To dlatego,
że zagrała w chowanego,
tak jak czasem moja żona,
gdy coś schowa, roztargniona.

– Co robimy? – pyta zając.
– Detektywa może nająć?
Bóbr ma lepszą propozycję:
– Stwórzmy własną ekspedycję!

Żabka wyszła już z kryjówki,
ona chętnie da wskazówki.
Pomóc mogą też owady.
Odnajdziemy wiosny ślady!

Zając, borsuk, bóbr – w zespole.
Jeżyk wspomniał o dzięciole,
który właśnie skrzydła suszył.
Chce by razem z nimi ruszył.

Odnaleźli żabę w stawie.
Brawo biła ich wyprawie:
– Idźcie śladem drzew, ich pąków,
poszukajcie trzmieli, bąków.

Zaprowadzą was do celu.
Borsuk na to: – Gdzieś ty trzmielu?
Żabka szczerze się uśmiała:
– Tam, gdzie wierzba jest spróchniała!

Gniazda trzmieli chronią bazie.
Stara wierzba wam je wskaże.
Borsuk żabką urzeczony,
rzekł, że dobrze zna rejony.

Dał komendę: – Za mną, w rzędzie
i rozglądać mi się wszędzie!
Bóbr pogania z tyłu jeża.
Dzięcioł w górze im się zwierza:

– Kocham takie ci przygody!
Bajką żyć jest wśród przyrody!
Obruszony borsuk rzecze:
– Bajka, bajka, ja nie przeczę.

Jednak prosiłbym o ciszę,
przecież wiosny nie usłyszę!
Po czym trącił w ramię bobra:
– Reprymenda była dobra?

Bóbr z borsuka w głos się śmieje.
Jest już wierzba, są i trzmiele!
Są krokusy, są i bazie,
drzew gałązki w pierwszej fazie.

Śpiewy drozdów i głos dzwońca.
Grupa doszła więc do końca.
– Mamy wiosnę! – słychać bobra:
– Zawracamy! Borsuk: – Dobra.

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Kret i zając

Wczesnym rankiem, młody zając,
ruszył trawą poprzez pola.
Chce uprawą ziół się zająć,
zrobić grządek, ile zdoła.

Wziął łopatę, wziął i grabki,
by posadzić ziela mięty,
ziół kocanki, kozieradki,
koniczyny i lawendy.

Nie spodziewał się pomocy.
Nie spodziewał się nikogo.
Nagle z ziemi ktoś wyskoczył
i przygląda mu się wrogo.

Taki czarny, usmolony,
choć nieduży, całkiem krępy.
Gęstą sierścią owłosiony,
oczka małe, ryjek wielki.

Na zająca cwane oko,
to inżynier korytarzy,
kret, co kopie tak głęboko.
Zając mógłby o tym marzyć.

Chociaż wzrok ma bardzo słaby,
kret się słuchem może chwalić.
Wychylając nos znad trawy,
na zająca wziął się żalić:

Utrapienie z tobą, męki!
Hałas robisz, jak sto słoni!
Korytarzem niesie dźwięki.
Zając, chcesz mnie stąd przegonić?

– Nigdy w życiu, panie krecie.
Chcę posadzić tylko zioła.
Mając taki ogród w lecie,
ma rodzina przetrwać zdoła.

– Ty, w kopaniu masz praktykę,
korytarze drążysz stale.
Ja, mam ciężką gimnastykę,
a talentów twoich – wcale.

Kret wsłuchany w komplementy,
szybko zajął się kopaniem.
Nasadzili skrzypu, mięty …,
solidarnie i z zapałem.

Od wrogości – do przyjaźni.
Kret i zając – przyjaciele.
Trzeba tylko wyobraźni,
to tak dużo i niewiele.

Kategorie
Bajki

Pożegnanie zimy

Koniec zimy bardzo bliski,
spakowała już walizki.
Jeszcze troszkę wieje chłodem,
lecz brak mrozu jest dowodem.

Koronkowe płatki śniegu
rozpuszczała za dnia w biegu.
Nocą siadła przy strumyku
i kruszyła lód w imbryku.

Łzy płynęły po policzku.
Bóbr się przysiadł przy strumyczku.
Żeby smutek szybciej minął,
pogawędził chwilę z zimą.

Zima kawy zaparzyła.
Widać, że się rozchmurzyła.
Wie, że wróci w przyszłym roku,
lecz tęsknotę widać w oku.

Bóbr już nie miał wątpliwości,
zima nazbyt długo gości.
Na jej smutek miał baczenie,
szepnął więc na pocieszenie:

– Latem, z czasem u mnie skromnie,
ale pisać możesz do mnie.
Ślij więc zimo wiadomości,
kiedy wiosna już zagości.

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

Borsuk i bóbr

Bóbr i Borsuk

Obok stawu, w środku zimy,
ktoś marudzi, stroi miny.
Obudzony, czegoś szuka
i wygląda na borsuka:

– Strasznie długa jest ta zima,
drugi miesiąc mróz już trzyma.
Ciągnie się jak nić z moteczka.
Wiosennego chcę słoneczka!

Na ten hałas bóbr się zbudził,
rzekł, by borsuk nie marudził:
– Chodzisz borsuk, mantykujesz,
dzieciom ferie zimą psujesz!

Zobacz jak się bawią świetnie.
Śniegu nie ma w porze letniej.
Nawet bałwan jest szczęśliwy.
Czekaj wiosny, bądź cierpliwy!

– Ferie, ferie, wielkie rzeczy!
Borsuk mimo to złorzeczy:
– Sen mam krótki, przerywany,
jestem mocno niewyspany.

Borsuk bobra nie przegada.
Obu teraz spać wypada.
Na borsuka gorzkie żale,
bóbr rzekł śpiesznie: – Ale, ale!

Ja też nie śpię, zobacz proszę,
lecz lamentów nie podnoszę.
Choć zbudziłem się nie w porę,
wracam grzać się w swoją norę.

Zrób to samo, radzę dobrze.
Borsuk odrzekł: – Ok, bobrze!
Niewyspanym być niedobrze.
Dobrze, że mam ciebie bobrze!

SPIS TREŚCI

Kategorie
Bajki

O przyjaźni w stawie

Żabka i Żabciuś, codziennie w stawie,
dyskutowali z rana przy kawie.
Parzyli napój we wspólnym dzbanku,
razem go pili na żabim ganku.

Razem w fotelach, z nosem w gazecie,
śledzili wieści, co słychać w świecie.
Jedno nie mogło żyć bez drugiego.
Nie ma duetu nigdzie takiego.

Pewnego razu doszło do sprzeczki.
Żabciuś utracił przyjaźń Żabeczki.
Słowo do słowa, nie trzeba wiele.
Żabciuś sam został, z pustym fotelem.

Choć serce ściska i łzawią oczy,
Żabciuś samotnie w stawie się moczy.
Żabka zaczęła robić karierę,
teraz do gazet pisała wiele.

Żabciuś do granic osamotniony,
za swą Żabeczką bardzo stęskniony,
usiadł w fotelu, z poważną miną:
– Jak udobruchać Żabkę jedyną?

Tak pogrążony w bólu, w swych troskach,
fotel Żabeczki mył jak na rozkaz.
I wtedy przyszedł pomysł do głowy,
dać ogłoszenie – zamysł celowy.

Żabciuś napisał tak do gazety:
– „Mam stary fotel – oddam – niestety.
Już niepotrzebny, troszkę zużyty,
lecz odnowiony, dobrze umyty”.

Tak zapunktował u smutnej Żabki,
że aż klaskała ze szczęścia w łapki.
Wciąż wspominała kawę, dyskusje,
wspólne pływanie, zabawy różne.

Już zapomniała o co im poszło.
Godzenie było chwilą podniosłą.
Żabka chwaliła fortel Żabciusia,
który w fotelu obok niej usiadł.

Żabciuś był mądry, miał doświadczenie,
ratował przyjaźń tym ogłoszeniem.
Wiedz, że przyjaciel nie tylko chwali.
To ten prawdziwy przyjaźń ocali.

SPIS TREŚCI