Ganges mi na imię dali
I w rodowód tak wpisali
Synem jestem Czarnej Łapki
Tej z Piaseczna, mojej matki
Herbem moim ród Gufilla
Lecz nie pomyl, nie Godzilla
Pani Junior mnie nazwała
Kiedy po mnie przyjechała
Ona już jamnika miała
Mnie od razu pokochała
Był z nią facet niewysoki
Dziś to dla mnie Pan mój drogi
Od lat chętnie z nimi mieszkam
Witać gości nie omieszkam
W łóżku sypiam, ciastka łykam
I po lesie latem brykam
Sarny, dziki mi nie straszne
Ganiać lubię, to jest ważne
Gdy koguta czasem śledzę
Obcym skaczę na ich miedzę
Często daje się we znaki
Choć nie chodzi o robaki
Bo gdy Państwo chcą już spać
Mnie w piłeczkę chce się grać
Czasem ze mnie też maruda
Zwłaszcza, kiedy droga długa
Tak w ogóle, no to wiecie
Decyduję sam o świecie
Kogo kochać, z kim się chować
Komu szczerze buzi dać
Choć nie modna moja rasa
Dzieci biega za mną masa
O jamniku, musisz wiedzieć
W łóżku lubi sobie siedzieć
Pierwsze skrzypce grywa w domu
Czasem da „popalić” komuś
Kiedy zatem, chcesz jamnika
Wiesz, co z tego już wynika
Jedno powiem jeszcze szczerze
W przyjaźń ludzi i psów wierzę
2 odpowiedzi na “Ganges z rodu Gufilla”
Super fajny!
Ekstra wierszyk. 😍 Autorka ma niebywały talent. 😁