W małym gaju, przy ruczaju
Kiedy czas był grilla w maju
Żabki lekcję śpiewu brały
Popis na trzy głosy dały:
– Nie doścignie bociek żaby
Są spokojne w stawie baby
Rere, kum, kum, rere, kum kum
Dogoń boćku żaby bum, bum
Echo niesie żabi wokal
Bociek prosi – Boże ocal!
Drogie Panie dajcie spokój
Ja tak cenię sobie pokój
Nie przejęte żabki wcale
Ciągną dalej głosu skale:
– Rere, kum, kum, rere, kum kum
Boćku dogoń żaby bum, bum
Bociek żaby nie dogoni
Jak więc miałby się też bronić!
– Żabki boćka się nie boją
Bo na czterech łapach stoją!
Jeszcze raz i jeszcze raz
Wrzeszczy bociek – Żaby pas!
– Złapię żabę jednym ruchem
Zobaczycie jestem zuchem!
Żaby w nosie boćka mają
I bez wstydu tak kumkają:
– Spróbuj boćku złapać żabę
Albo z nami łap sylabę
Prowokują boćka śpiewem
Wiec u niego wzbiera gniewem:
– Złapię chórek, daję słowo
Zjem was żaby na surowo!
– Bocian dla nas słaby nurek,
Drwi z bociana żabi chórek
– Rere, kum, kum, rere, kum kum
Boćku dogoń żaby bum, bum
Przesadziły widać żaby
Tak szukając z boćkiem zwady
Choć spokojny, jest uparty
I skoczyły się już żarty
Wziął wychylił się przez ramię
Złapał jedną z drugą damę
Z tego będzie taki morał:
Bocian żabę – wziął pokonał
W odpowiedzi na “Żabi chórek”
Rytmiczny, dynamiczny, nadaje się na piosenkę