Siadła jesień na ławeczce
W miejskim parku przy furteczce
Rozsypała złote liście
Po alejkach zamaszyście
Drgnęła nad nią gałązeczka
Gdzie siedziała wiewióreczka
Z piękną, wielką kitą rudą
I przygląda się tym cudom
Słonko wdziewa kolor złoty
Kaczkę wzięło na zaloty
I kaczora szturcha w stawie
Aż się krecik zaśmiał w trawie
Tylko pająk się nie wzruszył
Można rzec, że się obruszył
Zaszył się gdzieś w pajęczynie
Wypatrując much w olszynie
Wiewióreczka na swym dębie
Już żołędzia miała w zębie
Kiedy jesień wstała z ławki
Przechwyciły żołądź kawki
Jesień manewr zobaczyła
Z wiatrem w koło zatańczyła
Ku radości wiewióreczki
Żołądź wpadł jej wprost w łapeczki
Słonko w parku już zachodzi
Poróżnionych przed snem godzi
Księżyc śmieje się szeroko
I do dzieci puszcza oko
2 odpowiedzi na “Jesień w parku”
Świetny wiersz, wspaniały, a na dodatek wesoły.😚☺
Jesienny, klimatyczny, po prostu śliczny… To nie anonim, tylko Ewa A…