Ptaszki wiosną, małe, duże,
wyśpiewują arie w chórze.
Mały zając chce zabawy,
wszedł pomiędzy sarny, w trawy.
Wywijając swe ósemki,
połaskotał im sukienki.
Sarnom brak dla niego czasu,
więc pokicał w stronę lasu.
Kilometrów zrobił sporo,
dobiegając nad jezioro.
Ale zając, żaden pływak,
zeźlił rybki, dla nich – dziwak!
Bo gdy moczył w wodzie nóżkę,
spłoszył rybkom dużą muszkę.
Niby żartem, tak na niby,
ochlapały malca ryby.
Do zabawy jest ochota,
nudził się, więc nie dziwota:
– Rybki, rybki dajcie wody
zajączkowi dla ochłody!
Uśmiał się zajączek szczerze,
aż szczupaczek rzekł: – Nie wierzę!
Wkręcił się w zabawę chętnie,
mocząc malca bardzo skrzętnie.
Słońce zaszło za jeziorem,
zając wrócił więc wieczorem.
Teraz śpi przy swojej mamie
i przy wrażeń całej gamie
Dzień się mienił kolorami,
noc zachwyca gwiazdeczkami.
Choć zmęczony, jest szczęśliwy.
Świat jest taki urokliwy!
W odpowiedzi na “Kołysanka o zajączku”
Dziękuję za piękną kołysankę 😊