Nie dalej jak wczoraj
liście rdzawił w słońcu
bawiąc się w kolory
z czasem ulotnym
jak mgła poranna
Zleniwiał z szarości
czasem tylko wiatr pogoni
jakby od niechcenia
a tak, drzemie w tęsknocie
ociężały od wspomnień
Za stary na radość
za młody by odejść
a i się zasiedział
w melancholię popadł
Listopad