Kategorie
Wiersze

Na przystanku zawiłości

Gdy na niebie wschodzi tęcza,
ubierając świat w kolory,
słońce promień sercu wręcza,
by przestawić wiatru tory.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

Buty zdarte życia kurzem.
Włosy siwe i z kołtunem.
Kiedy tęcza goni burzę,
błękit wchodzi na lagunę.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

W tej iluzji, gdzie ułuda
przegoniła przeciwności,
jeden kolor skraść się uda.
Nie ma życia bez miłości.

Ref.
Po wybojach, przez bocznicę,
na przystanku zawiłości,
jesteś, czekasz, dłoń twą widzę,
wyciągniętą do miłości.

ocena: 5/5 - głosów: 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.