W pewnej zagrodzie
W pełnej swobodzie
Tuż obok woza
Mieszkała koza,
Która z higieną
Choć z pewną tremą
Na bakier stała
Za nic ją miała
Czyste kopyta?
Nikt ją nie pyta
Skoro nie musi
Woda nie kusi
Nie bywa w świecie
Włosów nie plecie
Zębów nie myje
Manier nie kryje
Pewnego razu
Dając wyrazu
Swej życzliwości
Dreptała w gości
Choć w sianie cała
Poszła jak stała
Więc może chwała,
Że gęś spotkała
– O Matko, kózko!
Omijasz lustro?
Oburza się gąska
I leci wiązka:
– Choć nie wyspana
Z samego rana
Czyszczę swe pióra
Cierpnie mi skóra!
Ty idziesz w gości
Kozo, litości!
Z sianem na głowie
Co światek powie?
Dobrze się składa
Bo nie wypada
Użyjmy kosy
Na twoje włosy
Raz, drugi, trzeci
W ruch kosa leci
I dziabie włosy
I ważą się losy
Koza w kałuży
Patrzy czy służy
Jej taka zmiana
Jest wyciachana!
Jest postrzępiona
Jest wygolona
O Matko Bosko!
– Ratunku gąsko!
Nie widać kozy
Metamorfozy
W imię maniery
I bez kozery
Straciła włosy
Przyjmując ciosy
Pokłosie kosy
U naszej kozy
2 odpowiedzi na “Koza”
Będę gościć tu częściej, to pewne 😊
Super bajeczki dla każdej pociechy 🥰😍