Jęczy głośno, warczy – wrrryyy
Piesek szczerzy białe kłyyyyy
A on sunie w ciemny kąt
Sierść wynosi jego stąd
Na dywanie brzęczy – bzzzyyy
I na chrupki psa jest złyyyyy
Wciąga kurz na jeden raz
I dociska mocniej gaz
U dzieciaków westchnął – eeeeeech
Ależ bajzel, jaki peeeech
Nadął płuca, zrobił wdech
Zassał klocki, słychać śmiech
Co on teraz robi – coooooo?
W kuchni zmiata ryż i szkłooo
W drobny maczek zęby wbił
Wciska w rurę z całych sił
Sapie, dmucha, syczy – syyyyyy
Stuka w krzesło, stuka w drzwiii
Z butów piasek, z kurtki puch
Szybkim ruchem zgarnął zuch
Już w łazience furczy – fuuuuuu
Korzystało z niej ze stuuuuu!
Piruety zrobił dwa
Wyjął wtyczkę, spokój ma
Szepnął jeszcze tyko – uuufff
Oparł ciężki brzuch o puufff
Do sprzątania miał dziś dryg
Pan odkurzacz zasnął w mig
W odpowiedzi na “Pan odkurzacz”
Jak u Brzechwy, podziwiam 🙂