Na policzkach i na nosie
Uwierają małą Zosię
Plamki drobne jak kropelki
Ale rude – jak karmelki
Mama mówi – cukiereczki
To są Zosi aniołeczki
Ale brat dokucza Zosi
Śmieje się, że cętki nosi
Zosia dosyć ma już brata
Nie chce być też piegowata
W szkole „Piegus” ma przezwisko
Chce usunąć z buzi wszystko:
– Mamo, chodźmy do doktora!
Niech użyje korektora
Niech lekarstwo da na plamki!
(Przy drzwiach sięga srebrnej klamki)
Doktor, Zosi dał lusterko:
– Policz piegi swe – Sreberko
Potem policz moje – proszę
Bo ja także piegi noszę
– Każę liczyć je pacjentom
Moje plamki są zachętą
Ja w tym czasie leczę chorych
Liczyć piegi bardzo skorych
– Wciąż kolejka do mnie stoi
Żadne dziecko się nie boi
Czy szczepienia czy zabiegi
Cuda czynią moje piegi
Zosia, choć dziś jeszcze mała
Już doktorem zostać chciała
Liczy piegi przed lusterkiem
I zajada się cukierkiem