Za oknami śnieżek prószy.
Janek nakrył czapką uszy.
Biegnie z babcią na saneczki:
– Babciu, skąd są te gwiazdeczki?
– Płatki śniegu lecą z góry,
rzekła babcia – z mroźnej chmury.
Małe cząstki pary wodnej,
marznąc w chmurce bardzo chłodnej,
mocno tulą się do siebie,
tworząc kryształ lodu w niebie.
– Babciu, one są malutkie,
każdy inny i bialutkie,
z ramionami jak gwiazdeczka.
Ulepimy bałwaneczka!