Weronika jest wrażliwa
Coraz mniej na dworzu bywa
Bo nastały trudne czasy
Puste szkoły, puste klasy
W domu uczą się dziś dzieci
Czas dzieciństwa szybko leci
Spać nie może dziecko w nocy
W księżyc patrzą smutne oczy
On jest taki rozświetlony
I jak ona – zamyślony
Do księżyca ma pytanie
– Czy słoneczko jutro wstanie?
Kiedy minie ta pandemia?
Co od roku świat tak zmienia
Dzieciom brak już rówieśników
Brak jest gwaru, szkolnych krzyków
Weronika ma marzenie:
Księżyc zmieni położenie
I odwoła już wirusa
Co zamknięcie szkół wymusza
Dzieci wrócić chcą do szkoły
Pisać różne tam bazgroły
Czytać w książkach, nie w laptopach
Od siedzenia mrowi w stopach
Potem dzieci spać nie mogą
W myślach idą sobie drogą
Sprzed pandemii jeszcze czasów
Do otwartych szkół i lasów
Dzieci chcą już iść na basen
On zamknięty jest tymczasem
Chcą się dobrze co dzień bawić
– Czy księżycu mógłbyś sprawić:
By otwarto dzieciom kina?
To nie dzieci przecież wina,
Że od roku świat choruje
I dzieciństwo im marnuje
Gdy zasnęła Weronika
Nagle wirus szybko znika
Rano słońce znowu świeci
I do szkoły poszły dzieci
Tak się stanie, już niedługo
Co też może być zasługą
Naszych starań lub księżyca,
Który nocą tak zachwyca
2 odpowiedzi na “Weronika i księżyc”
Super wierszyk. Przyłączam się do prośby. Księżycu ,nie świeć tak bez sensu, zrób coś, pomóż przegonić pandemię!
Ja też chciałabym, żeby znowu było ja dawniej, jak Weronika. Smutny wierszyk, ale daje nadzieję, że znowu zaświeci słońce i wszystkie dzieci znowu będą się uśmiechać.